Świątek ujawnia szczegóły rozmów WTA: kara i obawy przed „nienawiścią”
Iga Świątek zaktualizowała informacje na temat swoich rozmów z WTA po wcześniejszych ostrzeżeniach i obawach, że inni „znienawidzą” ją za zgłaszanie zastrzeżeń.
Numer 2 na świecie otwarcie mówi o tym, jak wymagający jest kalendarz dla zawodniczek, z 20 turniejami, które są teraz obowiązkowe dla tych, które mają wystarczająco wysoką pozycję w rankingu, aby się zakwalifikować.
Świątek została nawet ukarana w rankingu za brak udziału w wystarczającej liczbie wymaganych turniejów, co kosztowało ją pozycję liderki. Teraz jednak zawodniczka czuje się bardziej pozytywnie w związku z „postępem” w komunikacji ze strony WTA.
W tym roku WTA nałożyła obowiązek na wszystkie kwalifikujące się zawodniczki, aby startowały w czterech turniejach wielkoszlemowych, wszystkich 10 turniejach WTA 1000 oraz sześciu turniejach WTA 500. Zawodniczki, które nie spełniły tych wymagań, zostały ukarane „zerami” w rankingu.
Świątek była jedną z zawodniczek, które dotknęły kary. Straciła wystarczająco dużo punktów, co pozwoliło Arynie Sabalence zająć pierwsze miejsce w rankingu.
Pięciokrotna mistrzyni wielkoszlemowa już wcześniej tego roku wyrażała swoje obawy dotyczące przeładowanego harmonogramu, więc nie jest zaskoczeniem, że nie wystartowała we wszystkich 20 obowiązkowych turniejach.
„Oczywiście, to nie jest nasza decyzja, ale na pewno uważam, że mamy za dużo turniejów w sezonie” – powiedziała Świątek w rozmowie ze Sky Sports podczas turnieju w Cincinnati. „To nie skończy się dobrze i sprawia, że tenis staje się dla nas mniej przyjemny, można tak powiedzieć.”
Obawiając się, że jej komentarze mogą wywołać negatywne reakcje, dodała: „Nie sądzę, żeby tak powinno być, bo zasługujemy na trochę więcej odpoczynku. Oczywiście, może ludzie będą mnie za to nienawidzić.”